Jeszcze kilka słów o naszej wyprawie na lody. Nic tak nie poprawia nastroju i nie chłodzi w upalne dni jak kulka czy dwie kulki smakowitych lodów!. Zmęczeni upałem dotarliśmy dzisiaj do Tygielka, usiedliśmy wygodnie i niecierpliwie czekaliśmy na zamówione lody - waniliowe, truskawkowe, czekoladowe... Niektórym z nas zamykały się oczęta ze zmęczenia, bo niby ten Tygilek blisko ale nasze malutkie trzyletnie czy czteroletnie nóżki z trudem pokonały trasę z przedszkola. Ale było warto! Jakie one smaczne! Nie wierzycie?. Spójrzcie na nasze buziaki - zmęczone nieco ale jak wysmarowane pyyysznymi lodami. Widzieliśmy też naszych 5 letnich kolegów i koleżanki ale tylko pomachaliśmy im "łapkami" z daleka. Im z pewnością równieżś baaardzo smakowało. Pa, pa...do zobaczenia po wakacjach!